moje pudełko, na szczęście, nie posiada tego ustrojstwa, bo to smętna kamera dla idiotów - aparacik do kieszonki
i dobrze, więc można poszaleć.
Ulubione zdjęcia są zaświetleniami, z odbiciami, dziwnymi cieniami od przypadkowo wchodzących w kadr przedmiotów, i oczywiście są robione pod słońce :-)
Nie mogłam fajnie wygrzebać resztki lodów, łyżką do robienia gałek,
z trudem udziabałam krojąc nierówny kawałek,
i tak patrząc na tego, zobaczyłam kawał krwistego mięcha :-)
może to przejaw zboczenia pomidorilią zwany :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz