niedziela, 27 lutego 2011

Słodka chwila ;-)

Cytat dnia:
Zawsze ranisz tego kogo kochasz. A nie powinnaś go ranić wcale
Zawsze zrywasz najpiękniejszą różę i gnieciesz aż wszystkie płatki odpadną
Zawsze łamiesz najmilsze serce pospiesznie wypowiedzianymi słowami
A więc jeśli złamałam Twe serce to dlatego że kocham Cię 
Utwór muzyczno-słownie-taneczny z filmu "Blue Valentine"

  Cudowny smak dzieciństwa   
czyli kolejny uspokajacz, dziś w postaci cudnej w smaku galaretki krojonej z bloczka :-)

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek


I przepysznie rozleniwiający deser Tilslørte bondepiker

Zawoalowane młode chłopki - tradycyjny norweski deser jabłkowy.
Jabłka i posypka to norweska dziewczyna - blond słodycz i jasne złociste włosy
chmurka bitej śmietany - biała chusta na głowie :-)
Deser jest wyśmienity, delikatnie pachnie maślanymi herbatniczkami, wszystkie smaki przenikają się tworząc puszysto-chrupką cudowność dla podniebienia :-)

2 duże opakowania herbatników Petit Beurre
1 łyżeczka cynamonu
1kg jabłek (najlepiej szara reneta)
0,5l śmietany 36% do ubijania
masło

 Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek

Herbatniki rozkruszyłam tłuczkiem do mięsa w foliowym woreczku, 
podsmażyłam na patelni z niewielką ilością masła na jasno złocisty kolor.
Jabłka obrałam i utarłam na tarce. Wymieszałam je z cukrem i cynamonem.
Śmietanę kremówkę ubiłam na sztywno z 2 łyżkami cukru.
W naczyniach deserowych układałam warstwami:

jabłka
herbatniki 
śmietana
jabłka
herbatniki 
śmietana

Odstawić do lodówki na godzinę.

piątek, 25 lutego 2011

Kabaretowa Scena Trójki - teatr "Korez"

Cytat dnia:
Kobieta jest jak radio, mężczyzna jak niemy film

Co tu dużo pisać, dawno się tak świetnie nie bawiłam :-).
Wystąpili: kabaret "Długi", kabaret "Czesław" i Ireneusz Krosny.

Jeszcze nigdy aż tak nie płakałam ze śmiechu jak przy tym numerze, na samo wspomnienie ciekną mi łzy ze śmiechu :-)

wtorek, 22 lutego 2011

"Jak trwoga to do bloga"

Cytat dnia:
Bo w Internecie najważniejsze są słowa i wyobraźnia
 
„Samotność w sieci”
 
Dostałam dzisiaj dwie książeczki, jedna z nich bardzo wyczekiwana „Jak trwoga to do bloga” Magdy Umer oraz Andrzeja Poniedzielskiego
Jejku, wreszcie ją mam, musiałam ją mieć – po obejrzeniu spektaklu teatralnego „Chlip hop” z działem autorów wiedziałam, że książka na pewno będzie rewelacyjna. 
Jest ona kontynuacją spektaklu „Chlip-hop”, autorzy na prośbę Wirtualnej Polski piszą wspólnego bloga http://chlip-hop.bloog.pl/?ticaid=6bd33

Kilka genialnych fragmentów ze spektaklu: 



"Miłość w czasach delete"

 
"Wesoła dumka o starości"

poniedziałek, 21 lutego 2011

Zimowe lenistwo

 Cytat na dziś:
Teraz pokolenia się nie buntują.
Teraz pokolenia się sprzedają. A ja się ZAWSZE buntuję

"Na całej połaci śnieeeeg"  - no właśnie, za oknem zima i mróz, a w domku ciepło bije od nagrzanego pieca i zupełnie nie ma się ochoty na wychodzenie z domu. Oglądam przez szybkę jak rośnie i rumieni się wielki napuszony chleb :-)



Upiekłam dzisiaj Chleb wg Petry z http://www.petras-brotkasten.de

400g wody
24g drożdży świeżych
15g suchego zakwasu
6g słodu
12g soli
30g oleju
660g maki pszennej 550

Zagnieść ciasto na końcu dodając olej. Zostawić do wyrośnięcia 30-40 minut.
Uformować bochenek na wysypanej mąką ściereczce, przykryty zostawić do ponownego wyrośnięcia w koszyczku.
Piec w temperaturze 230stopni do uzyskania złocistego koloru (ok. 40 minut).

Moje modyfikacje w przepisie:
zamiast suchego zakwasu dodałam 2 łyżki płynnego zakwasu żytniego z mąki oczyszczonej żytniej
nie miałam słodu więc dałam miód spadziowy w tej samej ilości.
W miejsce mąki typ 550 sypnęłam 400g mąki pszennej razowej typ 2000, 
300g mąki pszennej typ 650
60g otrębów żytnich

czwartek, 17 lutego 2011

Małe łobuzy 01

Cytat na dziś:
 Nie trać czasu z kimś kto nie ma go, aby go spędzać z tobą


 Przyznam się, że moim ulubionym gadżetem-zabawką jest Pan Mały Głód - cała jego sylwetka mnie niezwykle bawi i śmieszy :-)
Ten pomarszczony ryjek, wyłupiaste oczuśki, chude nożynki i okrągły brzuszek, hi hii, gość mnie najzwyczajniej rozbraja swoim uśmiechemi jest taaaki ciapulkowaty :-)
Reklamy z jego udziałem oglądam jedynie na YouTube gdyż nie zaposiadam tej głupiej skrzynki :-)
Nawet nie pamiętam co ten śmieszny ludek, przypominający wyleniałego kurczaka, reklamuje, ale na pewno coś do jedzenia ;-)




--------------------------------------------------------------------------------------------------
Kosmetycznie-biochemicznie

Mikstura przeciwzmarszczkwowa z arganem i kuminem
 (ukręciłam tę miksturę wg. własnego pomysłu)

1ml kwasu hialuronowego wielocząsteczkowego
0,15ml sylimaryny 80%
0,15ml ekstraktu centella asiatica 30%
3 krople oleju z czarnuszki
10 kropli oleju arganowego
2ml wody demineralizowanej
odrobina phantenolu B3
0,15ml ekstraktu z soi 40%

Składniki dodawałam w takiej kolejności jak umieściłam je w receptariuszu
czyli do hialuru wmieszałam sylimarynę, która bardzo dobrze się rozpuściła tworząc mieszankę w kolorze różowym :-) Do tego dosypałam centellę, która się świetnie połączyła z resztą składników.
Wlałam oleje, wymieszałam dokładnie, następnie dodałam wodę, odrobinę panthenolu (substancja bardzo się ciągnie więc trudno mi określić jej ilość) i całość się rozwarstwiła - co było do przewidzenia :-)
Żeby całość zemulgować na koniec w kruszyłam soję i energicznie wymieszałam.
Wszystkie składniki się świetnie połączyły dając dość gęste aksamitne lecz lejące się mazidełko :-)


Mazidło ma właściwości silnie przeciwzmarszczkowe poprzez dodatek olejków i centelli i jest mocno nawilżające, nadaje skórze jedwabistą gładkość z sylikonowym poślizgiem :-)
Mimo dodatku olejów świetnie się wchłania pozostawiając delikatny film.
Ta ilość wystarczy na 3-4 aplikacje, na całą twarz, szyję oraz dłonie.

Przed nałożeniem mazidełka oklepałam twarz hydrolatem oczarowym, który wzbogaciłam odrobiną niacynamidu i kilkoma kropelkami NMF - używam tej mieszanki zamiast kupnego toniku napakowanego niepotrzebną chemią oraz zbędnymi składnikami zapachowymi.

środa, 16 lutego 2011

Środowe potyczki

Cytat na dziś:
"Bunt jest najcenniejszą cechą u człowieka. Dzięki niej może wyrazić siebie"


Ciekawa jestem jak Wam się spodoba takie śniadanko :-)

 Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek


Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek 
 

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek 

 
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek 

 Oho! Czuję rybę :-)
  Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek 


Mini-mini kanapeczki
1. Pieczywo pszenno-żytnie, z którego wykroiłam kształt koła za pomocą wykrawacza do ciasteczek, Zrobiłam tapenadę z czarnych oliwek, którą wymieszałam z serem feta, przyozdobiłam plasterkiem ogórka i serduszkiem z sera żółtego. 
2. Wykrojony krążek z chleba pszennego, masło, wycięty kwiatuszek z żółtego sera, łosoś wędzony,  limonka, ogórek, koperek.

Raz w mordeczki
1. W wydrążone ogórki wężowe wyłożyłam od środka zieloną sałatką, z papryki marynowanej, korniszonów, czerwonej cebuli i majonezu zrobiłam sałatkę, którą wypełniłam ogórkowe ubranka.
2. Zielone garniturki pana ogórka wypełniłam sałatką z wędzonego łososia, korniszonów, czerwonej cebulki, drobno pokrojonego koperku i majonezu.

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek 

 
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek 


Szynkowe zawijańce
 Płat ciasta francuskiego delikatnie oprószyłam łagodną czerwoną papryką z odrobiną chilli, całą powierzchnię wyłożyłam prosciutto i zwinęłam tworząc roladkę, którą następnie pokroiłam na cienkie plasterki. 
Blachę wyłożyłam pergaminem, piekłam 25 minut w temp. 190 stopni.


Były jeszcze maleńkie pomidorki koktajlowe wydrążone i wypełnione dwoma rodzajami jeszcze innych sałatek ale zniknęły tak szybko, że nie załapały się na zdjęcia :-)


Mam niesamowitą ochotę by zabrać się za smażenie pączków, a do Tłustego Czwartku jeszcze tyyyyle czasu.

wtorek, 15 lutego 2011

Muzyka i kawa

Cytat na dziś:
Do kobiety należy zadzwonić dwukrotnie. 
Raz żeby znalazła telefon w torebce i drugi żeby odebrała.



Zapraszam na popołudniową kawą z cukrem lawendowym  :-)


Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Zrobiłam cukier lawendowy i na niego etykietę w stylu retro "Provence"
 (po powiększeniu obrazek można drukować i przykleić na pojemnik)

 
"Lawendowe wzgórze" - bardzo klimatyczny film z przepiękną muzyką skrzypcową. Można się oderwać od codzienności przy przepięknej muzyce i wspaniałych widokach. A picie kawy przy takiej muzyce to sama rozkosz :-)
Link do filmu

poniedziałek, 14 lutego 2011

początki

Cytat na dziś:  
"Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci"
Emil Cioran

Pierwszy mój wpis jest walentynkowy i dlatego też nie będzie on miał nic wspólnego z tym jakże uroczym świętem :-)
Dzisiaj otwieram blog o nazwie "Spadek Napięcia" :-)
Tytuł widoczny u góry okropnie niewyraźnie-nieczytelny z racji niemania w szablonie polskiej czcionki, ale trudno, tak musi być najpewniej - choć może niebawem uda się to zmienić :-)
Mam nadzieję, iż ów blog będzie się przyczyniał terapeutyczne ku mej osobie :-) czyli jego manie nauczy mnie systematyczności, której nie zaposiadam nawet w najmniejszym stopniu oraz poczyni spadkowanie wszelkich wynikłych w ciągu doby niepotrzebnych napięć - ot najzwyczajniej pęknie powstały balonik :-)
Na razie powinien on w ten sposób oddziaływać na moją osobę, aczkolwiek może w przyszłości też inne osobniki będą się tutaj mogły spadkować :-)
Podchodzę dzisiaj do tego pisania bardzo pozytywnie i obiecuję drogi pamiętniczku, że będę się tu zgłaszać systematycznie, walcząc ze swoją nieregularnością, nieobowiązkowością, zupełnym rozleniwieniem oraz zapominalstwem i roztargnieniem, i będę się starać aby nie przyczyniać się do wyrw oraz dziur w owym blogu.

Późno zrobiło się nieco więc lecę oglądać powieki z drugiej strony, dobranoc :-)