poniedziałek, 29 czerwca 2015

Cytat dnia:
Nie powinniśmy koncentrować się aż tak na pogoni za szczęściem 
lecz na szczęściu samej pogoni"



Szalenie mnie to rozbawiło, cała prawda o ludziach ostro udzielających się na FB :-)

Kliknij w obrazek aby go powiększyć

sobota, 27 czerwca 2015

Chciejstwa - telefony

        Blogerzy posiadają w swoich etykietach tagi typu "Jadł bym", "Nosiła bym", "Brał bym" ;-P więc postanowiłam wzbogacić mojego bloga w o tag "Chciałabym" i zamieszczać w nim takie moje chciejstwa i marzenia dotyczące tego co bardzo bym chciała za posiadać :-)
Co jakiś czas będę tu zaglądać i weryfikować czy któreś z marzeń się spełniło.

         Na pierwszy rzut łapią się telefony.
Ogólnie kocham klimaty outdoorowo-militarno-survivalowe i wszystko co z nimi związane.
Zawsze marzyłam by mój telefonik ;-) nie był w żadnym wypadku "babski"(czytaj: cieniutki, biały albo srebrny), a już na pewno nie taki, który inna kobieta miałaby ochotę wziąć do swojego łapska lub łapci, hy hyyyy :-)

          Ma być duży, toporny, ciężki, niewygodny i gruby! No jednym słowem musi być pancerny!
Może być używany, stary, porysowany, brudny i mocno nadgryziony zębem czasu :-)
najważniejsze by był to telefon dla prawdziwej małej kobietki ;-P hłe hłeee, a nie dla zakompleksionej dziuni ciotki-klotki, potrzebującej brak kobiecości nadrobić obcasikami, sukienusiami, falbaneczkami, sweterkami i innymi pierdołami - znaczy ozdobnikami ;-P


JEEP Z6
Doogee Titans DG150


CAT B25

ТeXet X-driver TM-4104R

CAT B10


I hit Biedronki Myphone Hammer

DISCOVERY V8

JEEP A8i
MANN ZUG S

 

AGM ROCK V5


XIAOCAI X6

A9 IP67


 

Discovery v5



EVOLVEO STRONG PHONE D2

  Land Rover A9

 

 

RUGGERAR RG 300

Evolveo Accu


Evolveo Accu

czwartek, 25 czerwca 2015

Czas na obiada :-)

Golona, arbuz i truskawki, taki tam mały zestawik na dzisiaj :-)
Choć nie powiem, golonka już mi uszami wychodzi, bleh!




Kocioł śpi :-)

zasnął w rynience na dokumenty, przytulając się ku baterii laptopowej i z kulką przy nosie :-)

Straszny głuptas z tego Eryka, kuper się nie mieści, rynna w brzucho wbija ale udaję, że jest mi wygodnie, i śpię słodko, może ich przechytrzę i nie zwalą mnie z biurka po raz setny na dobę! :-)


 

Kawa żołędziowo-owocowa




łyżeczka kawy żołędziówki
3/4 szklanki wod
fajny duży banan
kilka truskawek
łycha oleju kokosowego (mój olej był w stanie stałym)


wszystkie składniki zmiksować i po problemie :-)

Kawa była by z mlekiem kokosowym gdybym nie wyżłopała go jak cielę







środa, 24 czerwca 2015

Moja walka z hashimoto 03

Kosmetycznie

         To co nakładamy na siebie także wędruje w naszym wnętrzu, jest wchłaniane przez organizm i dostaje się do krwiobiegu, dlatego też powinno się ograniczyć całkowicie chemiczne kosmetyki ze szkodliwymi i niepotrzebnymi substancjami dlatego też niewiele zmieniłam w moich codziennych rytuałach.

Myjadła

        Do mycia się jak wiadomo najlepsze są mydła naturalne, ideał to najsłynniejsze na świecie mydło Aleppo, w skład którego wchodzi: oliwa z oliwek, olej laurowy, sól morska i ług sodowy, woda. I powinniśmy wybierać tylko ten skład, wtedy mamy pewność, że nabyliśmy mydło organiczne. Nadaje się nie tylko do zmywania makijażu, mycia twarzy, całego ciała ale też spokojnie myć nim włosy i zęby.Nie jest mdłe jak zwykłe mydła i spokojnie ez obrzydzenia można szorować ząbki ;-)
       Moje ulubione to z 70% zawartości lauru, i na tym można by zamknąć całą listę :-)


             Kolejna rewelacja to czarne mydło afrykańskie Dudu Osun.
Świetnie oczyszcza, łagodzi podrażnienia i jest antyalergiczne.



Wszelkie szare mydła bez dodatków zapachowych z jak najkrótszym składem, a już najlepsze jest mydełko gospodarcze, które sami możemy zrobić z tłuszczów i wodorotlenku sodu.


Szampony

       Z szamponami też ta sama kwestia czyli jak najmniej szkodliwych dodatków.
Najprostszy szampon:
szklanka wody+1łyżka sody oczyszczonej, wyszorować, spłukać i jako odżywkę zastosować szklankę wody z dwiema łyżkami octu jabłkowego (zamiennie z sokiem z cytryny) albo szklanka wody z 1/2 łyżeczki kwasu mlekowego.
Spłukać taką odżywką czyste włosy i już nic nie kombinować, nie spłukiwać wodą.
Oczywiście mydła naturalne też się doskonale na włosach sprawują :-)



Ale jeśli jesteśmy bardzo zacofani ;-P i nie wyobrażamy sobie mycia włosów bez piany to można zakupić dobry szampon, w Rossmannie, na przykład z Alterry i nawet odżywkę tej firmy dostaniemy.

Szyściki do zębów

     Pasty do zębów. Jak już pisałam mydło Aleppo jest niezastąpione. Ciekawe są też gałązki Myswak. Od dawna żuję i myję zęby tymi smacznymi gałązkami i gorąco polecam.


http://www.inspirationgreen.com/toothpaste-and-toothbrush-in-one.html
Z past o dobrym składzie stale posiadam Ziaji dwie tubki, z szałwią (oczywiście bez fluoru) i Ziajka dla dzieci :-)
Przyjemny skład mają wszystkie pasty z Himalaya



Ta Himalaya ma najprzyjemniejszy skład, jest bardzo naturalna dlatego smakiem nie powala. Pasty z miętą dla mnie przesadnie miętowe :-)

 Wszystkie wymienione czyścidła stosuję naprzemiennie.


Toniki
          Jako toniki najlepsze są hydrolaty. bardzo lubię z lipy, aloesowy, z róży damasceńskiej, nie pogardzę też tym z zielonej herbaty, lawendy lub oczaru.

Oleje w miejsce kremików
Porzucić należy wszelkiej maści kremy, kremiki, serumiki, emulsje i inne badziewia na rzecz cudów natury ;-)
Cudowność nad cudownościami to oleje tłoczone na zimno, żaden kremik im nie dorówna :-) nie ma szans!
Olejów jest taka masa, że nie sposób ich wszystkich wymienić.
         U mnie króluje aktualnie olej kokosowy tłoczony na zimno, który robi też za wcierkę do włosów i balsam do ciała.
I ekologiczny olej arganowy o specyficznym zapachu koziego zadka, im bardziej pachni kuperem tym lepszy olej, jeśli się trafi bezzapachowy to możesz nim posmarować pietę, twarzy oszczędź tej tortury, najpewniej agran w nim nie zagościł. Musi walić kozią dupą i już! ;-
Jak mi się przypomni to sięgam po olej z pestek róży piżmowej ale argan jest najlepszy :-)

           Inne świetne oleje to: konopny, jojoba, awokado, z czarnuszki, ogórecznika lekarskiego, wiesiołka i wiele wiele innych :-)

Peeling do ciała
          Wszyscy się podniecają peelingiem z kawy, no ładnie pachnie ale wolę dużo bardziej spektakularne efekty oraz posiadać czystą łazienkę i wannę :-)
          Kocham moją rękawicę z surowego jedwabiu, popularnie zwaną Kessa.
 Od 15 lat jestem szczęśliwą posiadaczką jednej rękawiczki, która nic nie straciła ze swoich właściwości, a peelinguje jak szalona. I najważniejsze - nie traci się życia na ciągłe tarcie.
To  jest szybki zabieg, przelecieć po skórze heblem do czerwoności i gotowe! :-) . I co najważniejsze nie wydałam ani grosika na peelingi, które nic nie wnoszą albo bardzo niewiele.
         To jest mega moc, bez żadnych środków myjących ściera nieziemsko i nie robi tego bez efektów, a efekty można są na dnie wanny w postaci zrolowanej skóry "podziwiać" ;-P



       Po ostrym szorowaniu można się umyć specjalnym czarnym mydłem, nie jest to jednak konieczne, może być szare lub aleppo.
Po myciu woskowanie i potrzebna jest tylko woda i kwas mlekowy,
dla słabeuszy 20% kwachu, ja leję 50% i jest meeega moc, mega, i działa nieziemskie cuda.
       Jak już się wywleczemy z kąpieli rozprowadzamy wodę z kwasem po całym ciele, będzie szczypać nieziemsko, ale da się wytrzymać tylko nie można się płukać, po chwili to minie :-)
Uwaga szczypie w tyłek i nie tylko ;-P Potem jak ktoś lubi się przemęczać można się wysmarować tłuszczem kokosowym, mnie się zazwyczaj nie chce, tylko stopy przejadę i gotowe, po co się męczyć :-) Zawsze zadziwiały mnie kobiety, które po każdej kąpieli potrafią się smarować, smarować i smarować, masakra jakaś, szkoda życia!

Dezodoranty

       Ciekawą propozycję ma Alterra, to cudeńko można zakupić za całe 8,99zł w Ross. Skład wspaniały i naturalny, zapach idealny na lato, bardzo świeży, lekki, przebija cytryna, cytronela, grejpfrut. Mnie się kojarzy z ostrym morskim wiatrem w słoneczny dzień w Sopocie :-)


         A własnorobny dezodorant to całe 2 minuty roboty i mamy gotowy produkt najwyższej jakości, który uzupełnia magnes w organizmie :-)
Jego podstawa to chlorek magnezu i woda. 
Równe objętości obu składników, wolę mocniejszą wersję czyli daję 100ml wody i do tego 100ml chlorku magnezu. Dla większej radości dołożyłam ciut zapachu, po dwie kropelki olejku geranium, 2 krople olejku grejpfrutowego  i 3 olejku cyprysowego. Przelewam do szklanej buteleczki ze spryskiwaczem i gotowe! Plastikowy pojemniczek z psikaczem też można użyć do tego płynu, nic się z  nim złego nie stanie.
       Słabsza wersja: 100ml wody, 50ml chlorku magnezu.
By magnez szybciej mógł się wchłonąć aplikujemy go spryskując nadgarstki, zgięcia łokcia oraz pachy :-) rozcieramy i wcieramy by nie spłynął na podłogę, klawiaturę albo suknię jak ktoś łazi w sukni. Myjemy dłonie, to ostrzeżenie dla osób, które tak jak jak ciągle pakują łapska do paszczy i je liżą. Jeśli chlapnie się płynem na ranę,  skaleczenie lub kocie zadrapnięcie to będzie baaardzo bolić, no szczypać będzie :-)
        Dezodorant o stałej konsystencji
potrzebna będzie soda oczyszczona, olej kokosowy, skrobia ziemniaczana.
1/4 szklanki sody
1/4 szklanki maki kartoflanej
5 łyżek oleju kokosowego, zmieszać dokładnie, przełożyć do szklanego naczynia.
Aplikować nabierając nieco mazidełka na palce i rozsmarowywać pod pachą albo nawet pod dwiema pachami.

piątek, 19 czerwca 2015

Moja walka z hashimoto 02

Tłuszczowi pomocnicy czyli łupnij ze mną kokosa i przytul świnkę


           Codziennie robię super mleczko kokosowe, 
przygotowuję je tak, że mam około 750ml do 1litr gotowego napoju.
Mleko robię, wstawiam do lodówki, na drugi dzień mam już mleko z pięknym kawałem pachnącego tłuszczu kokosowego, najpierw zjadam tłuszczyk, i popijam mleczkiem z dodatkiem kurkumy, cynamonu i goździków.
            Tak straszliwie jestem spragniona mleka, że "udój" z poprzedniego dnia wystarcza mi na cały następny dzień.
           A skoro nie mogę pić mleka z krowy ani z kozy z prawdziwą kawą, to popijam kokosa z kawą z palonych żołędzi z dodatkiem kardamonu i posłodzonej ksylitolem :-) Czasem trzeba zaszaleć ;-)
            Nie jest to oczywiście to co prawdziwa kawa z krową, choć krowiny nie żłopałam tak dużo i ochoczo jak kokoska. 
No ale jak nie można pić nic innego to się pije co się samemu udoi ;-P
Jeszcze pyszniejszy jak ten mlek z prawdziwego owoca kokosowego, gdy samemu się rozłupie, obierze ze skorupki, co jest mordęgą, a potem ukręci białą maź ;-P


Mleko kokosowe

100g wiórków kokosowych
woda
1 łyżeczka ksylitolu

Wiórki zalać wrzątkiem w dużej misce, one tak sobie leżą i stygnąc nabierają mocy.
Jak już są zimne całość przelać do koktajlownicy, może być melakser oczywiście lub inne przystosowane ku temu ustrojstwo.
Miksować kilka minut, dolać stopniowo gorącą wodę i znów miksować i miksować, dodać ksylitol.
Mam podziałkę w moim urządzeniu i najczęściej dopełniam wrzątkiem do 1250ml.
Do miski wkładam gęste sito, które wykładam gazą.
I na to wszystko wlewam płyn wraz z wiórami.
Znów czekam aż przestygnie.
Masa nie może być zbyt ciepła bo można dłonie oparzyć gdy będziemy wyciskać z całej siły mleko z wiórów.
Jak się tak mocno wyciśnie i wydusi płyn, do ostatniej kropelki, to wtedy można mleko przelać do słoików
i odstawić do lodówki gdzie mleczko szybko ostygnie, a na nim utworzy się miły dla oka, twardy, pyszny i bardzo zdrowy tłuszcz kokosowy




Skwarki domowe ze świni

Chyba miałam około kilogram, może ciutkę więcej słoniny,
 jak się zasmażyło to około 800ml się porobiło.
Oczywiście słoninę trzeba pokroić najpierw drobniutko, swoimi łapętami lub czasem można wykorzystać współmałżonka do tej czynności mało twórczej :-)


 Była słoninka są skwarki. No i jest zapasik na tydzień albo i dwa :-P





Moja walka z hashimoto 01


podnoszenie odporności i likwidacja stanu zapalnego


Toczę dalszą walkę z kolejną nieuleczalną chorobą, którą znów chcę wygrać.
Cały czas jest bardzo ostry stan zapalny z ogniskami, dużym guzem, brak odporności - dwukrotnie poniżej normy, stan zapalny adekwatnie też dwa razy większy niż przewiduje norma.

Zażywam trochę proszków by zlikwidować zapalenie: 
goździki
cynamon cejloński 
kurkuma
piperyna
imbir
olej kokosowy nierafinowany z pierwszego tłoczenia

Na podniesienie odporności:
kwas askorbinowy lewoskrętny
żeń szeń syberyjski
grzybki: shitake, reishi, maitake
tran z rekina
sok z aloesu - znalazłam jeden bez dodatków, konserwantów, cukru i w przyzwoitej cenie http://www.aptekadziecka.pl/product-pol-7163-Sok-z-aloesu-500ml-Donum-Naturea-II.html
najlepsza butla 500ml z powodu krótkiego okresu przydatności. Całość po otwarciu zdatna jest do spożycia przez 3 tygodnie.






środa, 17 czerwca 2015

Najpyszniejsza forma truskawek

Cytat dnia: 
Swoje życie musimy budować na fundamencie miłości. Nie ma innej drogi...


Truskawki pieczone

1kg truskawek
3 łyżki octu balsamicznego z Modemy
9 łyżek cukru (lub ksylitolu)

Truskawki przekroić na pół, dodać cukier, ocet, wymieszać.
Ocet ma przeciwdziałać wydzielaniu się zbyt dużej ilości soku z truskawek.
Wstawić do nagrzanego piekarnika do 170 stopni na 40 minut.
Ostudzić, zmiksować. Używać do produkcji lodów truskawkowo-śmietankowych, do polewania lodów, gofrów, naleśników i innych cudowności.


            One są prze genialne :-) To, dotychczas, najlepsza wersja truskawek jaką jadłam. nic się nie rozpada jak podczas duszenia czy też gotowania, pięknie zachowują kształt i nie są rozpaćkane.
Przepyszne są gdy tylko jedną część z truskawek się zmiksuje, a drugą domiesza w całości, pycha.
Z powodów zdrowotnych nie używam cukru ale z cukrem są równie wspaniałe :-)



tutaj już usmażone :-P

 i zmiksowane. 
Porozdzielałam do pudełeczek i zamroziłam tak 3kg truskawek :-)