Jean-René i terapeuta
- Co czujesz do kobiet?
- Nie mam problemu z kobietami. Przerażają mnie, nic poza tym.
- Nie lubisz kobiet?
- Kocham je. Wiem o czym myślisz. Myślisz, że jak ktoś mówi, że kocha kobiety,
to chodzi mu o sypianie z nimi. To nie ja.
To znaczy, nie miałbym nic przeciwko,ale to nie tylko to.
Ja naprawdę kocham kobiety.
Kocham ich rozmowy, ich mleczka kosmetyczne i całą resztę mikstur...
Wszystko.- Byłeś kiedyś w związku?
- Nigdy.
- Nie chciałbyś się zakochać?
Mam dla ciebie ćwiczenie. Zaprosisz kogoś na kolację.
- Zaprosić kogoś na kolację? Rozumiem.
Angélique i cukiernik
- Proszę pani! Pani czekolada była wyśmienita. Ma pani dar. Trzeba go tylko udoskonalić. Pod właściwymi skrzydłami, wzniesie się pani na wyżyny.
- Dziękuję.
- Wszystko cię przeraża? Rozmowa z ludźmi, pójście do sklepu, życie. Prawda?
- Ciebie też?
- Ukrywam to.
Jean-René i terapeuta
- Bycie sam na sam z kobietą to tortura.
- Ale twierdzisz, że je kochasz.
- Ależ kocham. Kocham je.
Ale.. to co mnie przeraża... to intymność.
Boję się kogoś dopuścić blisko.
Mój ojciec miał ten sam problem. Bał się.
- Czego?
- Bał się... polityki, wojny nuklearnej, tego typu rzeczy. Swoich klientów, kontroli urzędu skarbowego, oczywiście choroby, ale także i leczenia.
- Czego jeszcze?
- Bał się wszystkiego. Miał ulubione powiedzenie.
"Miejmy nadzieję, że nic nas nie spotka" Powtarzał to w kółko.
"Miejmy nadzieję, że nic nas nie spotka".
Angélique i Jean-René
- Myślę... Myślę, że się w tobie zakochałam.
- Cudnie. To znaczy, dziękuję bardzo.
- Proszę bardzo.
- Ja też.
- Co?
- Czuję... tak jak ty. To samo.
- Dziękuję.
- Proszę bardzo.
- Mogę cię pocałować?
- Świetny pomysł. Taki na miejscu.
Jean-René i terapeuta
- Angélique?
- Więc, puf!
- Co to znaczy,"Puf"? Nie kochasz jej?
- Szalenie. Nigdy się tak nie czułem.
- To skąd "puf"?
- Strach. Strach przed miłością i jej konsekwencjami. Lęk przed związkiem.
- Musi być coś pozytywnego.
- Nie. Lęk zwycięża. Nic nie rób. Nie ryzykuj. "Miejmy nadzieję że nic nas nie spotka."