wtorek, 29 lipca 2014

Nocne harce budowlańców

       Calutkie dni tłuką się, świdrują, huczą, tną, warczą, a nawet warkoczą i jeszcze po nocy przyjechali wielką świecącą machiną straszliwie przy tym świchocząc.
       Najładniejszy jest ten pomarańczowy świecący wiatrak.
Oczywiście zdjęcia z rączki bo jakby mogło być inaczej :-)


i tak powstają najpiękniejsze malowidła ręcznie malowane ;-P


Ostatni wtorek lipcowy :-)

Letnie śniadanie


naleśniki z owocami i polewą porzeczkową



i zimna kawka


Reszta porzeczek rozmraża się by pójść sobie na lody :-)



W upały spanie Eryka do góry kołami. Zdjęcie z zaskoczenia :-)

A Czesio w upały lubi się przytulać bardzo

 dyndol torbowy, mój ulubiony :-)
Gadżet z serii "Obij mój samochód szybko i skutecznie" :-

Zrobiłam jeszcze dwa nektary przecierowe,
ciemno się nagle zrobiło gdy je przelewałam do butli więc zdjęć ni mo :-

sobota, 26 lipca 2014

Leczo wegetariańskie z cukinią

Cukinia, cukinia i cukinia.
Dostałam sporo cukinii, kabaczków i dyńkę.
W lodówce nic mięsnego, więc się zrobiło po wegetariańsku
wzbogaciłam troszkę leczo sporą ilością chudej śmietany i pysznego sera dojrzewającego, który ciąąąągnąąąął się i ciągnął, pycha :-)






Zdjęcie w zaciemnionym pokoju :-)  w takich warunkach można przykleić ser do twarzy

 I mrożona herbata z cytrynką



Drobiazgi

Cytat dnia:
Wierzę w nieskończoną siłę wyobraźni, bo...niemożliwe nie istnieje 

     Nie noszę biżuterii :-)
no mam tego trochę ale używam bardzo sporadycznie,
jedyne, którą darzę miłością to wyroby postarzane z brązu i miedzi.
        Nie mogąc zasnąć zrobiłam trochę szklanej biżuterii: dwa pierścioneczki, naszyjnik i magnes na lodówkę.
Biżuteria jest maciupeńka i delikatna, zrobiłam do niej na szybko kompozycje graficzne.
I wreszcie kupiłam niewielkich rozmiarów pacyfkę i też do niej dostosowałam łańcuszek :-)







czwartek, 24 lipca 2014

Wreszcie deszczyk wyczekiwany wymodlony :-)

    Spadł deszcz wczoraj, uffff
dzisiaj już jest trochę lepiej i można wreszcie wyjść z domu
i jest czym oddychć
jest CUDOWNIE :-)
roślinki i koty odżyły, a było nie za dobrze, leżały jak zezwłoki bidusie, jedne i drugie ;-)
dziś szaleństwo i wietrzenie piórek na parapecie :-)
Znów się zbiera na deszczyk, wyjmuję więc kaloszki planując spacer w letnim deszczu :-)

Dzisiaj już zrobiony sorbet dwupoziomowy z czarnych i czerwonych porzeczek,
ukręcę też malinowy, a co! :-) i kurczak na soli będzie

środa, 23 lipca 2014

Zamiast zupy śledzik

       Koszmarne pustki w lodówce zastałam, a głodna okropnie i nie bardzo było z czego zupę zrobić, ale znalazłam śledzie w oliwie, zielone oliwki (z marchewką) i ogórki konserwowe :-)

         Wszystko migiem pokroiłam, przyprawiłam świeżo zmielonym pieprzem, schłodziłam i gotowe :-)
Dla siebie dodałam łyżeczkę octu balsamicznego, dużo koperku i zielonej pietruszki.
V. jadł z bułeczką, ja ze smakiem :-P




moja z zielskiem :-)


Z reszty oliwek zrobię tapenade, a na drugie coś kombinuję, 
spadł niewielki deszczyk i ciut chłodniej się zrobiło, więc piekarnik ruszę wreszcie

Szukamy ochłody

    Znów potwornie gorąco, wstałam zdechnięta, znów nie chce mi się jeść, bleh,
powlokłam się do ekspresu,
gotową kawę siupnełam do zamrażarki :-)
        W ramach śniadania zrobiłam Ice Latte
ubiłam mleko, upał niestety momentalnie pozbawił je pięknej pianki, a tak kocham kawę z pianką :-(
na pocieszenie pokolorowałam ją cukrową posypką :-)


malutkie truskawki i jagoda kamczacka zatopione w lodowych śnieżkach wylądowały w wodzie jabłkowej, która robiła się przez całą noc w lodóweczce, wyjęłam tylko oszroniony dzban i gotowe :-)


Cześko potwornie wykoniany pokłada się szukając ochłodzenia :-(




W biurze-magazynie wynalazł pudło postawione chwilowo,
chyba dobrze mu tam skoro zasnął bidulek :-)


Zaraz będę robić lody z czarnych porzeczek
położę na twarz maseczkę z zimnego jogurtu greckiego
i z nią połażę popijając zimną maślankę :-)

;-P


poniedziałek, 21 lipca 2014

Porzeczkowy sernik na zimno

 Przepis

Niedziela ukropna, znów duszno i gorąco, uffff.
Zjadło by się coś dobrego, gotować nieee, piec nieeeee!!!
Wzięłam się więc za robienie sernika na zimno i deserków.

          Sernik dziwnie przyklapnięty, nie chciał się ubić i być piankowy i wysoki, więc plaskaczem został okrzyknięty.
Mimo mikrego wzrostu pyszny do mrożonej kawy z mega pianką.
          Spód z kruchych ciasteczek i masła, biała część mocno śmietankowa, góra bardzo soczyście orzeźwiająca z czarnymi porzeczkami. Jadalna ozdoba mrożone czerwone porzeczki ;-)






niedziela, 20 lipca 2014

Dzień po za

 Jedziemy kawałeczek za miasto

by wyjechać z domu musimy krążyć,
ot tak pięknie nam drogę odcięli od macierzy :-( 

Upał i kurz w okolicy




A tuż obok  :-)



I mój kochany Reksiunio :-)

nie da się zrobić normalnego zdjęcia psince
ciągle moje ręce wkłada do gardła, 
łapska mam cały czas mokre do samych łokci czyli do miejsca, w którym rękaw się zaczyna :-)


 ♥ ♥ ♥







sobota, 19 lipca 2014

upalny dzień lipcowy

Śniadanie śmieszne, udawana pizza z patelni,
dodatki skromne, w lodówce echem się odbija,
szczypiorek, pomidory i oscypek


i dzisiejszy dzień zakończyłam na kompocie, jakiś pech kulinarny się przyplątał, spaliłam gary, 3 sztuki garów, a w nich jedzenie  :-(


 Potem zakupy w centrum i powrót, dawno w centrum miasta nie byłam, tłoczno tak jakoś tak


Ten kościół nasz nawet nie taki brzydki mimo, że łaciaty strasznie :-)





później króciutki spacer i piękne chmury się porobiły
i jak Dyzio marzyciel się poczułam,
wyjęłabym łyżkę i mogłabym jeść i jeść bitą śmietanę chmur :-)