niedziela, 22 czerwca 2014

Goździk w ruch, para buch, rdzawy chuch! :-)

Różnokolorowe goździczki czyli robota, chudych jak patyczki rączek, wprawnej koronczarki :-)
A najprzepiękniejsze te, po których wywija ona, zręcznie, półprzeproczyście-białą niteczką zaopatrzoną w giętką cieniuteńką  igołkę ;-)






             Uwielbiam różnorodność rdzy.
Rdza to jeden z moich ulubionych tematów, jest ona tak niezwykła tworząc przeróżne struktury, kształty, odcienie, nacieki, że nie da się przy niej przejść obojętnie.
Jest bardzo delikatna i krucha, jednocześnie pokazując swoją siłę i moc, trwałość i wytrwałość!
         Tak myślę, że rdza jako forma nie istnieje, nie da się jej zrobić ot tak. 
Rdzy bez metalu i czynnika "drażniącego" nie ma. Jej wygląd uzależniony jest od uwarunkowań zewnętrznych oraz czasu. 
Czas ma bardzo korzystny wpływ na jej wygląd, im starsza rdza tym piękniejsza, barwniejsza, ciekawsza :-)
Dajmy więc rdzy szansę, dajmy czas, czas na rozwój, a odwdzięczy się nam tym co najpiękniejsze i najciekawsze, będzie wyciągać, w przyzywającym geście, swoją chudą, jak szkapa, dłoń i przyzywać ku sobie! ;-) 
W jakim celu?! Po co?! 
A nie wiem!
Ale będzie wzywać!
GŁOSUJCIE NA RDZĘ! ONA NIGDY NIE ZAWIEDZIE!






Para jest piękna,
pojawia się niespodziewanie i bezszelestnie
kręci tyłkiem w ukradzionej spódnicy baleriny :-)




          Niewielka zmiana kierunku wiatru, a wskakuje w szeroko otwarte okno auta
atakuje niespodziewanie
samochód wypełnia gęsty i biały dym
kilka sekund nie widać NIC
duszę się nią i dławię, ale jest to bardzo przyjemne uczucie
A przecież nie ma zapachu, nie jest drażniąca dla oczu, a jednak tak łatwo można oszukać zmysły.

         Podobnie jak z mgłą, zawsze czuję jej zapach, i zawsze pachnie identycznie.
Obojętnie czy rozpościera się o poranku nad ogromną połacią zielonej trawy, wybiegu dla koni, w krystalicznie czystym powietrzu czy też unosi się przy ruchliwej ulicy w towarzystwie zgrzytu tramwajowych kół.
Wprawdzie szkoda, że inni też nie czują tego zapachu :-( 

Bo tak cudownie z radością i nadzieją wykrzyknąć: czujesz ten niezwykły zapach mgły?! 
I ujrzeć wpatrzone ze strachem i niepokojem, wytrzeszczone oczy, a w nich pytanie o stan mego zdrowia psychicznego :-)
Poczłapać dalej ze spuszczonym łbem jak qń.
 
A jest on 9ten zapach mgły) niesamowicie genialnie odświeżający, nieco podobny do zapach lodu, lecz lód ma jednak pewien suchy ton, a mgła jest bardzo gładka i aż zatyka gardło i nos swą niezwykłą świeżością.

 Jestem beznadziejna z tymi zapachami, ale tak bywa gdy się jest nadwrażliwcem zapachowym :-)



Cudowna zatykaczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz