czwartek, 17 lutego 2011

Małe łobuzy 01

Cytat na dziś:
 Nie trać czasu z kimś kto nie ma go, aby go spędzać z tobą


 Przyznam się, że moim ulubionym gadżetem-zabawką jest Pan Mały Głód - cała jego sylwetka mnie niezwykle bawi i śmieszy :-)
Ten pomarszczony ryjek, wyłupiaste oczuśki, chude nożynki i okrągły brzuszek, hi hii, gość mnie najzwyczajniej rozbraja swoim uśmiechemi jest taaaki ciapulkowaty :-)
Reklamy z jego udziałem oglądam jedynie na YouTube gdyż nie zaposiadam tej głupiej skrzynki :-)
Nawet nie pamiętam co ten śmieszny ludek, przypominający wyleniałego kurczaka, reklamuje, ale na pewno coś do jedzenia ;-)




--------------------------------------------------------------------------------------------------
Kosmetycznie-biochemicznie

Mikstura przeciwzmarszczkwowa z arganem i kuminem
 (ukręciłam tę miksturę wg. własnego pomysłu)

1ml kwasu hialuronowego wielocząsteczkowego
0,15ml sylimaryny 80%
0,15ml ekstraktu centella asiatica 30%
3 krople oleju z czarnuszki
10 kropli oleju arganowego
2ml wody demineralizowanej
odrobina phantenolu B3
0,15ml ekstraktu z soi 40%

Składniki dodawałam w takiej kolejności jak umieściłam je w receptariuszu
czyli do hialuru wmieszałam sylimarynę, która bardzo dobrze się rozpuściła tworząc mieszankę w kolorze różowym :-) Do tego dosypałam centellę, która się świetnie połączyła z resztą składników.
Wlałam oleje, wymieszałam dokładnie, następnie dodałam wodę, odrobinę panthenolu (substancja bardzo się ciągnie więc trudno mi określić jej ilość) i całość się rozwarstwiła - co było do przewidzenia :-)
Żeby całość zemulgować na koniec w kruszyłam soję i energicznie wymieszałam.
Wszystkie składniki się świetnie połączyły dając dość gęste aksamitne lecz lejące się mazidełko :-)


Mazidło ma właściwości silnie przeciwzmarszczkowe poprzez dodatek olejków i centelli i jest mocno nawilżające, nadaje skórze jedwabistą gładkość z sylikonowym poślizgiem :-)
Mimo dodatku olejów świetnie się wchłania pozostawiając delikatny film.
Ta ilość wystarczy na 3-4 aplikacje, na całą twarz, szyję oraz dłonie.

Przed nałożeniem mazidełka oklepałam twarz hydrolatem oczarowym, który wzbogaciłam odrobiną niacynamidu i kilkoma kropelkami NMF - używam tej mieszanki zamiast kupnego toniku napakowanego niepotrzebną chemią oraz zbędnymi składnikami zapachowymi.

1 komentarz: