poniedziałek, 1 maja 2017

A jajaj! Już maj!

Wreszcie pogoda, chociaż wieje i zimnawo, ale nic to, słoneczko przygrzewa, roślinki rosną, chwastami, raczej chwastkami, zarasta!
I tak od 3 dni po 5 godzin dziennie spędzam na pracach ziemnych, najgorsze, że nic nie widać z tej całej roboty :-( eeeh!

Noo, ale rurka stoi, 
truskawki posadzone, i nawadnianie (butelka w rurce wewnętrznej) działa :-)



       Dzisiaj ze stosu cegieł, płyt chodnikowych i trylinek wygrzebałam i przytaszczyłam śmieszne duże "cegły" z otworem, może to jest cóś na przewody kominowe, no nie wim!
Ważne, że nadaje się do ogrodu :-)
   Oskrobałam z ziemi i błota, wymyłam, wypucowałam, odczyściłam papierem ściernym i wkopałam na grządce, potem chyc kwiotki i gotowe! :-)


Co chwilę ktoś przychodził i w zdziwieniu dopytywał: 
- Wszystkie kwiaty białe?!!!" 
-Tak, białe! - padała moja odpowiedź :-)


ot tak sobie wymyśliłam, że chcę jednobarwny kwietniczek, i
 najchętniej całą grządkę kwiatową bym zaprojektowała w bieli,
a tam taki jest miszmasz, że głowa boli :-(

wypatrzyłam na targu bardzo ładne bielutkie bratki, reszta białych miała duże środeczki i bordowe lub fioletowe, te jedyne były takie zupełnie odmienne i o ogromnych płatkach :-)


takie już małe agresty witają ludzkość wiosennie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz