czwartek, 24 grudnia 2015

Ostatnie przygotowania :-)

czyli na ostatnią chwilę, biegiem, biegiem :-)
Wstałam około południa, niewyspana okropnie,
ciut mi się przeciągało pakowanie prezentów i jakoś tak po 6 rano się położyć udało
No ale co to za spanie gdy koty się gonią po człowieku traktując go jak bieżnię i trampolinę.
Udało się zrobić pijane śliwki w czekoladzie i je opakować :-) Zaraz idę jeszcze czekoladki z masłem orzechowym wytwarzać.

Te smętne kopczyki to pysznościowe śliwy, nie prezentują wybitnie jakoś lecz smak, smak jest niezły całkiem :-) Przepis banalny i prosty do bólu. Szybki bardzo.

śliwki
1/2 szklanki rumu lub amaretto
2 gorzkie czekolady 70% kakao
2 patyczki szaszłykowe

         Śliwki zamoczyć pozostawiając w alkoholu, niechaj piją do syta przez noc całą.
Następnego dnia, najlepiej rano, tuż przed samą Wigilią ;-P nalać do garnka wody, postawić na nim miseczkę i wrzucić kostki czekolady, które zaraz po chwili momentalnie się rozpuszczą.
          Nadziewać śliwkę na patyczek, obtaczać w gorącej czekoladzie i szybko przenosić na deseczkę wyłożoną folią aluminiową. To najlepszy sposób, nic nie ścieka, nic się nie marnuje, a później świetnie się je ściąga, bez uszkodzeń. Drugim patyczkiem pomagać sobie by równo pokryły się czekoladą. Czekolady nie żałować :-)
          Z 2 czekolad mam 40 śliwek i garstkę dużych rodzynek.
          Noo, kilka śliwek zjadłam jeszcze gorących, nie pamiętam ile, ale kilka tylko :-)



Zawinięte nieudolnie przez "zręczne ręce" :-)
wygalają jak czapki albo czopki ;-P

tych rodzynek użyłam, są duże i bardzo miękkie, 3cm rodzyny :-)

A tu w kupie.
Nic nie widać :-)

O, i mydełka takie o! 
Forma silikonowa sie spisała sie :-)


Jeszcze zrobiłam prostokątne, ale nie są tak ładne jak śnieżkowe. 
Fajny skład, mydło podstawowe, a w nim dodatki dodatkowe, heh, hy hyyy.
Wlałam rycynę, dodałam boraks, kwas borowy, mocznik i glicerynę, za ozdobę robi pyłek w kolorze złotym, nie spisał się zbyt, a miało się mienić i błyszczeć, a ufarbowało mydełka na różowawo i jakby się utytłały nieco.
Człowiek nie jest doskonały, nie przewidzi efektu końcowego, heh!



Wiosna za oknem, kwiaty kwitną, słońce świeci



kot w łóżeczku i słoneczku świątecznie podsypia :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz