V. je uwielbia, dzisiaj jednak było marudzenie okropne :-)
śmiałam się strasznie gdy marudził jak ja :-)
A to, że smażę na jednej patelni, a powinnam na czterech jednocześnie, bo On zawsze tak robi :-)
za mało słone są,
że powinny być ciemno brązowe (zawsze tak spala jak sam smaży czyli najlepsze są w kolorze pożądanym brązowo-sinym, a moje są żółte zaledwie (jak Lenin w mauzoleum) i to nie jest fajne :-)
I najważniejsze...jest ich stanowczo zbyt mało czyli śmierdzi malizną :-)
No nie miałam siłki smażyć z 4 kilogramów na 4 patelniach, zaledwie półtora kilo poszło na placki, lenistwo mnie przygniotło chyba nieco :-)
Dla V. placki gołe do jedzenia z cukierem, dla mnie dodatkiem była adżika z bakłażanami, śmietana i rukola, uwielbiam placuszek posmarować śmietanką i na grubo ułożyć rukolkę, mniamć :-)
Nieboszczyki :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz