"Erratum" trzeba koniecznie oglądać nocą :-)
w ciszy, skupieniu, gdy nic wokół nie rozprasza.
Tempo toczącej się akcji, klimatyczne kadry jeszcze bardziej zapadają w pamięć i nie sposób nie mieć tysiąca myśli po jego zakończeniu.
Kot gra świetnie, czułam całą sobą jego smutek, ból i żal po tym jak spowodował wypadek, w którym ginie człowiek. Chodzi, szuka, dopytuje, a wokół uczucia ludzi, które wydaje się, że nie mogą ulec zmianie, a jednak tak się dzieje.
Gdy skoczyłam oglądanie okazało się, że za oknem była burza z piorunami,
nic nie słyszałam, więc film naprawdę dobry był ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz