Do tej pory kosz nie był akceptowany.
Uszyłam okrągłą poduchę wypełniając ją silikonowymi kuleczkami - nie spodobała sie, za wysoka, za miękka, zła!
Umieściłam gąbkę przyciętą na okrągło, źle, niedobrze, nie została zakceptowana.
Wcisnęłam zdeptane i zmaltretowane przez koty, wytłoczki do jajek.
I jest idealnie, koty się wymieniają koszem, jest super, jest twardo i można się po kokosić, po szeleścić i spać :-)
Koszka w słoneczku ;-P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz