środa, 24 grudnia 2014

Takie tam świąteczne klimaty

 Za oknem wiosna, słońce świeci jak oszalałe, ciepło się zrobiło.
Niedługo kolacja wigilijna, ale zdążyłam jeszcze usiąść przy maszynie i skonstruować zajączka świątecznego. Wypchałam delikwenta i ozdobę kuchenną nim wykończyłam :-)




Dzisiaj miałam robić jeszcze uszka ale ciasto jakieś takie kleiste wyszło to na szybciutko zrobiłam paszteciki krucho-drożdżowe. troszkę drżałam dlatego, że było to moje pierwsze podejście do tego typu wypieku, ale robi się w mig, kilka minut i zajadam się gorącymi, kruchuteńkimi i pachnącymi pasztecikami :-P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz