"Nigdy nie jest za późno na miłość, ale zawsze jest za wcześnie na samotność"
Kolejny ogromny bukiet od sąsiadów :-)
poduszki :-)
i moja śpioszyna zaskoczona w piernatach
na zewnątrz kolory, altana calutka, nie wiem kiedy zmieniła się z soczyście zielonej w bordowo-czerwoną :-)
i uratowana dynia biedna poraniona co wrosła między płotem, a blachą :-)
i zaobserwowane niebywale obfite kwitnienie róży herbacianej podlewanej fusami z kawy i herbaty
a tak wygląda kot remontowo wystraszony
nagły huk młota przewiercającego się przez sufit jest raczej bardziej głośny niż cichy! :-)
Eryk smutny prze okrutnie :-(
nic tylko rzucać się, całować i pocieszać źwierzynę
nic tylko rzucać się, całować i pocieszać źwierzynę
Wiadomo, że dla kota każda zmiana to trauma.
Kocury wydygały maksymalnie by po chwili w spokoju oddać się codziennym rytuałom i przy wtórze przeraźliwego huku spać smacznie ;-P
tarzać i turlać się w folii, pełnej kurzy i pyłu :-)
nudzić się odrobinę
potem zaplątać w folię, zerwać się, wystraszyć drugiego kota,
biec szaleńczo i szeleścić,
w pędzie skakać gdzie popadnie zrzucając narzędzia i ciągnąc za sobą i wywracając drabinę :-)
No cyrk na kółkach nie do opanowania :-)
później udawać głupka, że się niby nic nie stało :-)
Ogólnie jesteśmy do przodu:
ogromna wiśnia poszła pod nóż znaczy piłę,
śliwa została wyrwana z korzeniami,
gruszy też się dostało, i dwa iglaki straciły wszystko, haha :-)
Maliny wyrwane w pień, dynie wyszarpane z ziemi. Ocalał jedynie mój zielnik :-) aaa i kompostownik ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz