Mój zachwyt naturalnymi masłami trwa :-) aktualnie w mojej kolekcji są jedynie 3 kosmetyki, nie mam teraz już żadnych olejów, nawet kokosowy się skończył, a tylko te 3 masła. Jako substancja myjąca jedynie naturalne miękkie czarne mydło oraz rękawica z surowego jedwabiu, zamiast dezodorantu roztwór wodny gorzkiej soli Epsom, sporadycznie, jak nie zapomnę, zaparzona zielona herbata jako tonik (przechowuję ją w lodówce do tygodnia) i taki minimalizm jest najlepszy i najzdrowszy dla skóry :-)
Masło shea nierafinowane to olej pozyskiwany z nasion afrykańskiego drzewa o nazwie Masłosz Parka.
Olej ten ma stałą konsystencję, jest twardy :-) dopiero po ogrzaniu i roztarciu przybiera postać oleistą.
Jest surowcem o wielu cennych właściwościach:
- regeneruje i odżywia skórę,
- działa przeciwzapalnie,
- przeciwstarzeniowo,
- antybakteryjnie,
- stanowi naturalny filtr słoneczny,
- ma właściwości ochronne na mrozie, wietrze i zimnie,
- wygładza i uelastycznia włosy,
- łagodzi zmiany alergiczne i nie uczula,
- używane jest do smażenia.
To dzikie masło dodawane jest do przeróżnych kosmetyków, tylko po co ładować na skórę (i do krwiobiegu) multum szkodliwych i niepotrzebnych składników wspomagających jeśli można wykorzystać jedynie wspaniałe właściwości samego czystego masełka.
Takie masło na pewno nie zrujnuje kieszeni :-) a wiemy co w siebie wcieramy. Masła używam zamiast kremu do twarzy, kremu pod oczy, kremu do rąk, balsamu do całego ciała, jako pomadkę na usta i olejuję nim włosy przed myciem.. Czy to nie wspaniałe?!
Aplikacja może być ciut niekomfortowa dla leniuszków, bo nie tylko jest to twarde masło ale też grudkowe, jak ziarenka piasku, które po roztarciu się rozpływają :-) Rozprowadzając masło bez roztarcia rozsmarowuje się ono dość tempo. Pozostawia na skórze film ale ładnie się częściowo wchłania do matu. Czoło się świeci ale można je pominąć na dzień, na noc, za to, do spania można się świecić jak księżyc w pełni :-)
Nieziemsko pokochałam to masło, nigdy żadnego kosmetyku nie nosiłam ze sobą, a przenoszę go przemieszczając się z jednego pomieszczenia do drugiego.
Kupiłam od razu średnią pojemność 300ml słoik. Największa pojemność to 750ml.
Kosmetyku owego nie wali się tyle co miękkiego balsamu bo trudno go wydobyć ze słoiczka i dobrze bo się nie przedobrza ;-P
Już mijają dwa miesiące, a ja nie zużyłam nawet 1/3 słoiczka :-) no dobrze,
całościowo się wypacykowałam tylko raz (no nie mam zupełnie cierpliwości do takich ceregieli), na co dzień najczęściej używam do twarzy, ust i dłoni ale robię to wieeele razy w ciągu dnia - robię bo lubię ;-P
Aaa, no i zapach ma bardzo neutralny, pachnie naturalnie, jego woń jest ledwo wyczuwalna, ale bardzo miła, delikatna, nie przeszkadzająca i przepiękna. Uwielbiam. Dla tych co nie są prze wrażliwcami zapachowcami jest ona zupełnie niewyczuwalna :-(
O tutaj dużo ciekawostek o maśle shea :-)
Masło kakaowe nierafinowane - zakupiłam niedawno będąc na fali wielbienia masła shea i od razu pokochałam :-) Jest ono twardsze od masła shea i nie da się go tak łatwo wydobyć palcem, można za to naskrobać ostrym narzędziem, ja używam drugiej strony łyżeczki :-)
Taki mały wiórek masła wydaje się być dość suchy, lecz wziąwszy go na dłoń zaraz pięknie i bardzo gładko się rozsmarowuje, nie posiada żadnych grudek-przeszkadzajek i bardzo lekko się rozprowadza.
Zapach cudowny, jak pyłki kwiatowe na kwieciu miododajnym świeżo rozkwitłym, przypomina też zapach wosku wyjętego z ula. Cudeńko :-)
Masło to otrzymuje się z owoców afrykańskiego drzewa zwanego kakaowcem Theobroma cacao.
Masło kakaowe:
- chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi,
- jest stosowane jako naturalny emolient,
- ma
właściwości nawilżające, uelastyczniające, wygładzające skórę.
- przeciwdziała podrażnieniom i przyspiesza procesy gojenia się ran,
zabliźniania i regeneracji skóry
- dogłębnie nawilża i zapobiega utracie wody przez skórę
- ma właściwości antyoksydacyjne, dzięki czemu zapobiega procesom starzenia skóry.
- stanowi doskonałą ochronę skóry przed niekorzystnymi warunkami środowiskowymi i atmosferycznymi: wiatrem i mrozem oraz łagodzi podrażnienia spowodowane poparzeniem.
- używane do wyrobu czekolady :-) myniam! :-P
Masła kakaowego używam tak jak masła shea: na ciało, twarz i na włosy. Na twarzy super satynowy efekt, nie ma tłuszczu nic, a nic i jest radość fajnego nawilżenia :-)
Na próbę wzięłam zbyt małe opakowanie bo tylko 100ml, ale zobaczę na jak długi okres wystarczy.
Masło kawowe - nie jest masłem pozyskiwanym bezpośrednio, jest to mieszanka masła shea oraz oleju tłoczonego z nasion zielonej kawy arabskiej.
Masełko jest nieziemsko miękkie i o bardzo intensywnej woni świeżo zmielonej kawy, mmmmm... :-) pobudza i rozbudza dlatego lepiej używać go do południa, a nie wieczorem bo noc bezsenna gwarantowana :-)
Masełko ma właściwości:
- antycellulitisowe,
- rozgrzewające i rozluźniające,
- pobudzające,
- głęboko nawilża i chroni skórę.
Masło to nadaje się do masażu ciała, na twarz i skórę głowy.
Używam oszczędnie na dłonie i włosy, niestety tego masła też kupiłam jedynie 100ml ale po konsystencji widzę, że niedługo się skończy, no zbyt mięciutkie jest i obficie radośnie się go nabiera. Booosz, jak ja cudnie pachnę, jak świeża mała czarna z ekspresu prosto wyjmnienta ;-P
Moje masełka kupiłam o tutaj http://cosmospa.pl/
ta sama osoba sprzedaje też na All pod dwoma nickami: cosmoSPA i kwiatek84_kk
To mój sprawdzony sprzedawca, kupuję tam od wielu lat i nigdy się nie zawiodłam na jakości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz