"Walę w tynki" niby dzisiaj, ja takie ciężkie filmy wybrałam, ale nie nieee, nie były ciężkie, a raczej ciekawe i sposób pokazania taki, żę oderwać się na moment nie dało, cała uwaga skupia się na tym co się mówi, co się dzieje.
Rankiem, po obudzeniu się, zupełnie przypadkiem wybrałam "Karskiego" w towarzystwie przepysznych chrupiących placków kartoflanych, ot Valdemorta zebrało rano na obieranie ziemniaków i placków smażenie, tradycyjnie na 4 patelniach jednocześnie :-)
Wieczorem "Trumbo", i tak się dziwnie złożyło, że oba filmy są o bohaterach narodowych i dużo w nich faktów to i trzeba się trochę skupić odrobinę.
Oczywiście Trumbo jest bohaterem na maleńką skalę i w swoim środowisku jedynie działał, więc nie ma co porównywać do "Karskiego" lecz oba filmy bardzo interesujące, nic a nic się nie nudziłam, mimo, że nie jestem wielbicielką filmów historycznych.
Rankiem, po obudzeniu się, zupełnie przypadkiem wybrałam "Karskiego" w towarzystwie przepysznych chrupiących placków kartoflanych, ot Valdemorta zebrało rano na obieranie ziemniaków i placków smażenie, tradycyjnie na 4 patelniach jednocześnie :-)
Wieczorem "Trumbo", i tak się dziwnie złożyło, że oba filmy są o bohaterach narodowych i dużo w nich faktów to i trzeba się trochę skupić odrobinę.
Oczywiście Trumbo jest bohaterem na maleńką skalę i w swoim środowisku jedynie działał, więc nie ma co porównywać do "Karskiego" lecz oba filmy bardzo interesujące, nic a nic się nie nudziłam, mimo, że nie jestem wielbicielką filmów historycznych.
"Trumbo"
"Karski"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz