Muffinki piernikowe wg. przepisu Monsai
Keksik piernikowy
Keksik piernikowy
Muffinek nadziewany powidłami śliwkowymi
Co roku piekę coś słodkiego jako dodatek dla bliskich do prezentów, lub kartek świątecznych.
W tym upiekłam zamiast tradycyjnych pierników piernikowe muffiny.
Nabyłam cudowną blaszkę na mini-muffiny, którą pokochałam od samego początku!
Są dzięki temu bardziej podzielne i nie zapychają, poza tym-czasem, np. gościom, może jakiś smak mufiny jednak nie podejść, więc łatwiej mu przełknąć taki jeden kęs niż jedną ogromną babkę ;)
Ale do rzeczy. Muffiny są pyszne, aromatyczne i wilgotne oraz mięciutkie.
Na 4 blaszki (każda po 24 szt.) :
8 dużych jaj
2 szk. cukru trzcinowego nierafinowanego (u mnie Nierafinowany cukier trzcinowy Muscovado 0,5kg, ok 6,90)
3,5-4 szklanki mąki
2 szklanki oleju kujawskiego (polecam olej zamiast masła, ponieważ dodaje wilgotności mufinom)
2 łyżeczki proszku do pieczenia + 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
cukier wanilinowy lub ekstrakt waniliowy
Przyprawa do piernika (1 małe opakowanie)
1/2 szk. miodu prawdziwego
(można oczywiście dodać orzechy czy skórkę-ja tym razem nie dodawałam)
Powidła śliwkowe
1/2 szk. mleka
szczypta soli
3 łyżki dobrego kakao
Do jednej miski wlewamy mleko, wrzucamy jajka, dolewamy olej i miód w postaci ciekłej (skrystalizowany rozpuścić w kąpieli wodnej).
Do drugiej-przesiewamy mąkę, dodajemy proszek i sodę, sól, cukier wanilinowy, przyprawę do piernika i kakao.
Cukier trzcinowy-tu różnie, ponieważ ten, którego ja używam okazał się trudny w roztarciu po dodaniu go do mokrych składników, więc rozpuściłabym go najpierw w ciepłym mleku, które jest tutaj podane.
Zwykły cukier, bo takiego możemy również użyć lub cukier trzcinowy rafinowany dosypujemy do suchych składników.
Jeżeli mogę, to jednak poradzę, że zamiast najzwyklejszego cukru , jeśli na taki się decydujemy, używam cukru pudru. Nie obciąża tak ciasta. Zauważyłam sporą różnicę w wypiekach stosując jeden jak i drugi.
Suche składniki łączymy teraz z mokrymi u mieszamy. Napełniamy ciastem foremkę wyłożoną papilotkami. Najpierw po łyżeczce ciasta, potem odrobina powideł i dopełniamy ciastem. Pieczemy w 180 st. (około 15 minut).
Gotowe i ostudzone (jeżeli nie wysyłamy, a mamy zamiar konsumować na miejscu ;) ) polewamy dobrą czekoladą
I rozkoszujemy się tym zapachem świąt i smakiem zabierającym nas w dziecięce podróże wyobraźni ;)
......................................................................................................................
Zrobiłam z tego przepisu muffinki, a z pozostałego ciasta upiekłam keks piernikowy:-)
Muffiny z domowymi powidłami są obłędne :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz