nawet nie kładę się do łóżka, by nie tracić czasu na turlanie się bezsensowne.
Wymyśliłam więc sobie zabawę literacką ;-)
Wyrwałam kilka stron z książki, wycięłam co lepsze kawałki :-)
i ot po prostu zaczęłam naklejać je od góry na karteczkę i wyszła taka oto historyjka:
Otwierają się drzwi sypialni.
Budzi się i patrzy na nią jak zwierz w klatce.
Patrzy na nią surowo, kiwa głową, pokazuje pięć palców.
- Ubrana?
Wychyla się, mruczy, kiwa głową, wskazuje na kanapę, parska śmiechem.
Idzie do okna i chucha na szybę ziewając. Ściąga błękitne pończoszki.
- Nie będziesz krzyczał?
Staje, zgorszony, nie rozumie.
-Tak mnie skrzyczałeś strasznie.
- Cielątko, Proszę Cię...
- Ja podpatrzyłam. Niechcący!
- Czegoś zła!? Śmieje się ironicznie i mówi do niej poufale. Siada na stole, w gorsecie, w szlafroku.
- Czarnej kawy dziecko! Umyślnie Ci każę, sypiać nie mogę już, widzisz. Tak będzie!
-Dobranoc, idę się zdrzemnąć.
- Czyś Ty oszalała!? Nie ma czarnej kawy?!
- Nie ma, mój panie, Nie ma tu.
-Nigdy nie będzie z Ciebie kobieta jak należy.
Myśli, poprawia kołnierzyk przed lustrem.
Przepycha się przez pokój z łopatką w ręku.
Myk, po ciemku. "Nie ma czarnej kawy. Już nie ma."
-Jak Ty wyglądasz! Dlaczego nic nie mówisz?
- Nie martw.
Wziął ją z kanapy.
- To jest okropne.
Wziął ją z kanapy.
- To jest okropne.
Fajne te wycinanki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że się podobają :-)
OdpowiedzUsuńZajrzałam na Pani bloga, bardzo mi się podoba u Pani :-)
pozdrawiam serdecznie
Ruda Kitka