Jeśli pierwszy pocałunek nie powalił Cię na kolana, nie ryzykuj drugiego.
Orzeźwiający deser
Wybieram najmniejsze truskaweczki, kroję na 2 lub 4 części.
Umieszczam w ładnych słoiczkach - ilość do połowy słoika.
Zalewam gorącą galaretką o smaku pomarańczowym.
Owoce zalane płynem zawsze lecą ku górze, można oczywiście zachować część galaretki i po zastygnięciu dolać ją, wygładzając taflę, lecz ja wolę gdy górę stanowi cytrynowa pyszna pianka :-)
Piankę robię jednego jajeczka kurzego.
Ubijam na sztywno białko z 2 łyżkami cukru, dodaję żółtko, mieszam trzepaczką, wlewam sok z cytryny (ile dusza zapragnie) ja dałam 1/2 dużej cytryny i 2 łyżeczki, rozpuszczonej w mikrofali, żelatyny.
Zalewam puszystą pianką sztywne galaretki i gotowe! ;-)
Gdy deser skrzepnie, zakręcam zakrętki w słoiczkach.
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz