piątek, 30 grudnia 2011
niedziela, 25 grudnia 2011
Piernik Gigi
Gigi nie znam ale przepis widnieje z jej imieniem na wielu forach kulinarnych :-)
Strasznie monstrualny piernik z tego przepisu wychodzi, więc zrobiłam 4 sztuki, a spokojnie upiekło by się 8 ogromnych i grubaśnych serc :-)
PIERNIK GIGI
1 kg mąki
4 jajka
1 szklanka miodu
1 kostka margaryny
3 szklanki cukru
1 litr mleka
1 proszek do pieczenia
1 łyżeczka sody
2 przyprawy do piernika
2 łyżki kakao
2 łyżki oleju
1 cukier waniliowy
1 olejek rumowy
Można dodać bakalie (potłuczone orzechy, rodzynki, płatki migdałów)
Miód, mleko, margarynę, olej, cukier, kakao - włożyć do garnka zagrzać i pozostawić do ostygnięcia: Dodać resztę składników - dobrze wymieszać (zmiksować), na koniec dodać pianę ubita z białek i bakalie - lekko wymieszać. Rodzynki sparzyć gorącą woda, osuszyć na sitku, oprószyć mąką. Piec w temp. 180°C 50 -60 min. Porcja ciasta jest na dużą blachę- 390x235x60 lub 2 mniejsze...
Powinno się go zrobić na kilka dni przed spożyciem. Można go przełożyć dowolna masa lub dżemem, czy tez powidłami. Im dłużej leżakuje tym jest smaczniejszy.
Strasznie monstrualny piernik z tego przepisu wychodzi, więc zrobiłam 4 sztuki, a spokojnie upiekło by się 8 ogromnych i grubaśnych serc :-)
PIERNIK GIGI
1 kg mąki
4 jajka
1 szklanka miodu
1 kostka margaryny
3 szklanki cukru
1 litr mleka
1 proszek do pieczenia
1 łyżeczka sody
2 przyprawy do piernika
2 łyżki kakao
2 łyżki oleju
1 cukier waniliowy
1 olejek rumowy
Można dodać bakalie (potłuczone orzechy, rodzynki, płatki migdałów)
Miód, mleko, margarynę, olej, cukier, kakao - włożyć do garnka zagrzać i pozostawić do ostygnięcia: Dodać resztę składników - dobrze wymieszać (zmiksować), na koniec dodać pianę ubita z białek i bakalie - lekko wymieszać. Rodzynki sparzyć gorącą woda, osuszyć na sitku, oprószyć mąką. Piec w temp. 180°C 50 -60 min. Porcja ciasta jest na dużą blachę- 390x235x60 lub 2 mniejsze...
Powinno się go zrobić na kilka dni przed spożyciem. Można go przełożyć dowolna masa lub dżemem, czy tez powidłami. Im dłużej leżakuje tym jest smaczniejszy.
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
sobota, 24 grudnia 2011
Świątecznie - czyli ence pence w co wsadzić te ręce ;-)
Hand made by Ruda Kitka :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
i stojąca :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
i stojąca :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Moje uszka ;-)

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
piątek, 23 grudnia 2011
Naprawdę bardzo nam pomagacie podczas pieczenia drodzy panowie ;-)
Cytat dnia:
Kiedyś spotykało się dziewczyny co potrafiły gotować, jak ich matki,
teraz spotyka się dziewczyny co potrafią chlać jak ich ojcowie.
Kiedyś spotykało się dziewczyny co potrafiły gotować, jak ich matki,
teraz spotyka się dziewczyny co potrafią chlać jak ich ojcowie.
środa, 21 grudnia 2011
Wino bezalkoholowe
Cytat dnia:
"Ludźmi rządzą jakieś dziwne zabobony na temat tego, kiedy należy czy nie należy pić kawy.
A prawda jest taka, że kawę należy pić zawsze, kiedy się ma na to ochotę i nie istnieje coś takiego jak "zła" pora na kawę."
Znalazłam ciekawą stronę, na której sprzedają wysokiej jakości wina, które poddawane są procesowi dealkoholizacji :-)
"Ludźmi rządzą jakieś dziwne zabobony na temat tego, kiedy należy czy nie należy pić kawy.
A prawda jest taka, że kawę należy pić zawsze, kiedy się ma na to ochotę i nie istnieje coś takiego jak "zła" pora na kawę."
Znalazłam ciekawą stronę, na której sprzedają wysokiej jakości wina, które poddawane są procesowi dealkoholizacji :-)
sobota, 17 grudnia 2011
Cesaria Evora
Cytat dnia:
Co to jest miłość?
To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu.
Człowiek idzie, idzie... i dopiero po pewnym czasie orientuje się, że przemókł do głębi serca.
To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu.
Człowiek idzie, idzie... i dopiero po pewnym czasie orientuje się, że przemókł do głębi serca.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,10834939,Zmarla_piesniarka_Cesaria_Evora.html
Mój ulubiony utwór
Tęsknota
Kto pokaże Ci
Tę odległą drogę?
Kto pokaże Ci
Tę odległą drogę?
Tę drogę
do Sao Tomé
Tęsknota, tęsknota
Tęsknota
Za moja ziemią Sao Nicolau
Jeśli napiszesz do mnie list
Odpiszę Ci
Jeśli mnie zapomnisz
Zapomnę Ciebie
Aż do dnia
Twego powrotu
Tęsknota, tęsknota
Tęsknota
Za moja ziemią, Sao Nicolau
Tęsknota, tęsknota
Tęsknota
Za moja ziemią, Sao Nicolau
Kto pokaże Ci
Tę odległą drogę?
Kto pokaże Ci
Tę odległą drogę?
Tę drogę
do Sao Tomé
Tęsknota, tęsknota
Tęsknota
Za moja ziemią Sao Nicolau
Jeśli napiszesz do mnie list
Odpiszę Ci
Jeśli mnie zapomnisz
Zapomnę Ciebie
Aż do dnia
Twego powrotu
Tęsknota, tęsknota
Tęsknota
Za moja ziemią, Sao Nicolau
Tęsknota, tęsknota
Tęsknota
Za moja ziemią, Sao Nicolau
niedziela, 11 grudnia 2011
środa, 7 grudnia 2011
Żelki
Bardzo lubię żelki :-) te są o smaku coca-cola
są ohydnie koszmarnie obrzydliwe i twarde jak gumiak :-)
są ohydnie koszmarnie obrzydliwe i twarde jak gumiak :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
poniedziałek, 5 grudnia 2011
„od absyntu zanik talyntu” :)
Ani smaczne, ani też pyszne, a tak kuszące kolorem ;-)
Bardzo mocne i ziołowe jak syrop przeciwkaszlowy.Tfuj pluj :-)

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
piątek, 2 grudnia 2011
dzisiaj na obiad była żaba :-)
Toad in the hole - Ropucha w dziurze czyli kiełbaski pieczone z yorkshire puddingiem
wg Gordona Ramsay'a
2 łyżki oliwy z oliwek
8 dobrej jakości dość cienkich kiełbasek wieprzowych
150 g mąki
1/2 łyżeczki soli
2 duże jajka
150 ml mleka
Na sos cebulowy
20 g masła
2 czerwone cebule cienko pokrojone
1 1/2 łyżki mąki
300 ml bulionu
1 łyżeczka musztardy angielskiej
2 łyżki galaretki z czerwonych porzeczek
sos Worcestershire do smaku
sól i pieprz
Piekarnik nagrzać do 200*C.
Oliwę wlać do żaroodpornego naczynia o pojemności ok. 1,5 litra. Wlożyć kiełbaski i poobracać je tak, aby zarówno one jak i foremka równomiernie pokryły się tłuszczem. Wstawić do piekarnika na 10 minut (lub dłużej jeśli kiełbaski są grubsze).
Mąkę, jajka, sól i mleko zmiksować na gładko.
Wyjąć formę z podpieczonymi kiełbaskami i w miarę równomiernie wylać pomiędzy nie ciasto. Wstawić szybko z powrotem do piekarnika i piec ok. 30 minut, aż ciasto wyrośnie i zarumieni się (nie otwierać piekarnika w trakcie pieczenia!)
Na sos rozpuścić w garnuszku masło i zeszklić na nim cebulę. Wsypać mąkę i zasmażyć, następnie wlać bulion i ciągle mieszając doprowadzić do zagotowania i zgęstnienia sosu. Dodać musztardę, galaretkę do smaku, sos Worcestershire, sól i pieprz.
Upieczony pudding wyjąć z piekarnika i odstawić na chwilę, żeby lekko opadł. Podawać gorące z ciepłym sosem.
wg Gordona Ramsay'a
2 łyżki oliwy z oliwek
8 dobrej jakości dość cienkich kiełbasek wieprzowych
150 g mąki
1/2 łyżeczki soli
2 duże jajka
150 ml mleka
Na sos cebulowy
20 g masła
2 czerwone cebule cienko pokrojone
1 1/2 łyżki mąki
300 ml bulionu
1 łyżeczka musztardy angielskiej
2 łyżki galaretki z czerwonych porzeczek
sos Worcestershire do smaku
sól i pieprz
Piekarnik nagrzać do 200*C.
Oliwę wlać do żaroodpornego naczynia o pojemności ok. 1,5 litra. Wlożyć kiełbaski i poobracać je tak, aby zarówno one jak i foremka równomiernie pokryły się tłuszczem. Wstawić do piekarnika na 10 minut (lub dłużej jeśli kiełbaski są grubsze).
Mąkę, jajka, sól i mleko zmiksować na gładko.
Wyjąć formę z podpieczonymi kiełbaskami i w miarę równomiernie wylać pomiędzy nie ciasto. Wstawić szybko z powrotem do piekarnika i piec ok. 30 minut, aż ciasto wyrośnie i zarumieni się (nie otwierać piekarnika w trakcie pieczenia!)
Na sos rozpuścić w garnuszku masło i zeszklić na nim cebulę. Wsypać mąkę i zasmażyć, następnie wlać bulion i ciągle mieszając doprowadzić do zagotowania i zgęstnienia sosu. Dodać musztardę, galaretkę do smaku, sos Worcestershire, sól i pieprz.
Upieczony pudding wyjąć z piekarnika i odstawić na chwilę, żeby lekko opadł. Podawać gorące z ciepłym sosem.
Zdjęcie byle jakie bo język do pasa, a ślina do kolan :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Mały zmarźlaczek Eryk :-)
Tak się bidula wszędzie wygrzewał, a był wtedy bardzo chory :-(
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Surówka słoikowa na zimowe dni
Surówkę zrobiłam miesiąc temu, 10 słoików :-)
Jest przepyszna i bardzo pasuje do smażonej rybki lub mielonych kotlecików :-)
Przepis Hichotki - dziękuję Iwonko :-)
1 kg buraków czerwonych
1 kg marchwi
1 kg cebuli
1 kg białej kapusty
Zalewa:
1 i 1/2 litra wody
1 szklanka octu 10%
1/2 szklanki oleju
3/4 szklanki cukru
2 płaskie łyżki soli
4 listki laurowe
8 ziaren ziela angielskiego
Buraki, marchew (obrane) i białą kapustę trzemy na tartce o grubszych oczkach.
Cebulę obieramy i kroimy w talarki.
Warzywa wrzucamy do zalewy i gotujemy w niej 20 minut.
Przekładamy do słoików i pasteryzujemy 10 minut od momentu wrzenia.

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Jest przepyszna i bardzo pasuje do smażonej rybki lub mielonych kotlecików :-)
Przepis Hichotki - dziękuję Iwonko :-)
Surówka zimowa
1 kg marchwi
1 kg cebuli
1 kg białej kapusty
Zalewa:
1 i 1/2 litra wody
1 szklanka octu 10%
1/2 szklanki oleju
3/4 szklanki cukru
2 płaskie łyżki soli
4 listki laurowe
8 ziaren ziela angielskiego
Buraki, marchew (obrane) i białą kapustę trzemy na tartce o grubszych oczkach.
Cebulę obieramy i kroimy w talarki.
Warzywa wrzucamy do zalewy i gotujemy w niej 20 minut.
Przekładamy do słoików i pasteryzujemy 10 minut od momentu wrzenia.
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek

Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
wtorek, 29 listopada 2011
Kino w domu :-)
Pierwsza projekcja
No to zaczynamy! Na dole siedzi bardzo zainteresowany kot :-)
No to zaczynamy! Na dole siedzi bardzo zainteresowany kot :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
niedziela, 27 listopada 2011
niedziela, 20 listopada 2011
Ślub i wesele :-)
Tacy przebierańcy stali pod domem panny młodej :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
piątek, 18 listopada 2011
labo
część moich laboranckich zbiorów :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
i ulubione narzędzie tortur :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
czwartek, 17 listopada 2011
poniedziałek, 14 listopada 2011
sobota, 12 listopada 2011
Anonimowi nadwrażliwcy
Jean-René i terapeuta
- Co czujesz do kobiet?
- Nie mam problemu z kobietami. Przerażają mnie, nic poza tym.
- Nie lubisz kobiet?- Kocham je. Wiem o czym myślisz. Myślisz, że jak ktoś mówi, że kocha kobiety,
to chodzi mu o sypianie z nimi. To nie ja.
To znaczy, nie miałbym nic przeciwko,ale to nie tylko to.
Ja naprawdę kocham kobiety.
Kocham ich rozmowy, ich mleczka kosmetyczne i całą resztę mikstur...
Wszystko.
- Byłeś kiedyś w związku?
Mam dla ciebie ćwiczenie. Zaprosisz kogoś na kolację.
- Nigdy.
- Nie chciałbyś się zakochać? Mam dla ciebie ćwiczenie. Zaprosisz kogoś na kolację.
- Zaprosić kogoś na kolację? Rozumiem.
Angélique i cukiernik
- Proszę pani! Pani czekolada była wyśmienita. Ma pani dar. Trzeba go tylko udoskonalić. Pod właściwymi skrzydłami, wzniesie się pani na wyżyny.
- Dziękuję.
- Wszystko cię przeraża? Rozmowa z ludźmi, pójście do sklepu, życie. Prawda?- Ciebie też?
- Ukrywam to.Jean-René i terapeuta
- Bycie sam na sam z kobietą to tortura.
- Ale twierdzisz, że je kochasz.
- Ależ kocham. Kocham je.
Ale.. to co mnie przeraża... to intymność.
Boję się kogoś dopuścić blisko.
Mój ojciec miał ten sam problem. Bał się.
- Czego?
Angélique i Jean-René
- Myślę... Myślę, że się w tobie zakochałam.
- Cudnie. To znaczy, dziękuję bardzo.
- Proszę bardzo.
- Ja też.
- Co?
- Czuję... tak jak ty. To samo.
- Dziękuję.
- Proszę bardzo.
- Mogę cię pocałować?
Jean-René i terapeuta
- Angélique?
- Więc, puf!
- Co to znaczy,"Puf"? Nie kochasz jej?
- Szalenie. Nigdy się tak nie czułem.
- To skąd "puf"?
- Strach. Strach przed miłością i jej konsekwencjami. Lęk przed związkiem.
- Musi być coś pozytywnego.
- Nie. Lęk zwycięża. Nic nie rób. Nie ryzykuj. "Miejmy nadzieję że nic nas nie spotka."
Ale.. to co mnie przeraża... to intymność.
Boję się kogoś dopuścić blisko.
Mój ojciec miał ten sam problem. Bał się.
- Czego?
- Bał się... polityki, wojny nuklearnej, tego typu rzeczy. Swoich klientów, kontroli urzędu skarbowego, oczywiście choroby, ale także i leczenia.
- Czego jeszcze?- Bał się wszystkiego. Miał ulubione powiedzenie.
"Miejmy nadzieję, że nic nas nie spotka" Powtarzał to w kółko.
"Miejmy nadzieję, że nic nas nie spotka".
"Miejmy nadzieję, że nic nas nie spotka" Powtarzał to w kółko.
"Miejmy nadzieję, że nic nas nie spotka".
Angélique i Jean-René
- Myślę... Myślę, że się w tobie zakochałam.
- Cudnie. To znaczy, dziękuję bardzo.
- Proszę bardzo.
- Ja też.
- Co?
- Czuję... tak jak ty. To samo.
- Dziękuję.
- Proszę bardzo.
- Mogę cię pocałować?
- Świetny pomysł. Taki na miejscu.
Jean-René i terapeuta
- Angélique?
- Więc, puf!
- Co to znaczy,"Puf"? Nie kochasz jej?
- Szalenie. Nigdy się tak nie czułem.
- To skąd "puf"?
- Strach. Strach przed miłością i jej konsekwencjami. Lęk przed związkiem.
- Musi być coś pozytywnego.
- Nie. Lęk zwycięża. Nic nie rób. Nie ryzykuj. "Miejmy nadzieję że nic nas nie spotka."
piątek, 11 listopada 2011
czwartek, 10 listopada 2011
i żeby ci zimno nie było kotku :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Na śniadanie przygotowałam sobie
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
A na biurko ktoś mi podrzucił :-(
Ale byłam dzielna, nic nie tknęłam :-)
Oryginalna wielkość po kliknięciu w obrazek
Subskrybuj:
Posty (Atom)