Christmas Cookie
Zapach ten wypaliłam jako pierwszy, towarzyszył nam w okresie około świątecznym.
Jest on 1:1 jak świeżo wyjęte z pieca kruche waniliowe ciasteczka.
Zapach obłędny, nie jest przytłaczająco dusząco słodki, za to bardzo naturalny i smakowity, wytwarza otoczkę ciepła :-) gdzieś tam w tle snuje się woń lukru :-)
Christmas Eve
Pierwsze skojarzenie to kompot świąteczny :-)
lecz nie taki zwyczajny, polski kompot z tradycyjnego suszu.
To raczej podchodzi pod kuchnę angielską.
Na pierwszy niuch wybija się kwaśność: żurawiny, śliwek, rodzynek i jabłek,
w oddali wyczuwalny jest cukier i bardzo delikatnie przyprawy korzenne.
Niestety bardzo szybko wypala się z wosku zapach :-(
Po trzech odpaleniach już należy wymienić na nową porcję wosku.
Apple Cider Donut
Mój ulubieniec - jabłkowy donut Atkinsa :-)
Jednocześnie i wyraźnie wyczuwalne są obłędne ciepłe pieczone jabłka i słodki pączek.
Nie jest to typowy pączek ociekający tłuszczem, raczej suchy i chrupiący :-)
Wyraźnie tworzy atmosferę ciepła.
Ażeby nie zakopcić pomieszczenia wpadłam na pomysł stawiania całego opakowania z woskiem na kaloryfer, a że grzejemy bardzo mocno to wosk rozpuszcza się całkowicie.
Sypialnię więc od 2 tygodni otula jabłkowa słodycz,
w pomieszczeniu z komputerami na przemian mam lato bo wymiennie stawiam wosk bzowy i o zapachu słonecznika :-)
Christmas
Wyczuwam w nim palone w kominku polana drzew iglastych i gałązek choinkowych.
Delikatnie dymny zapach, lekko duszny jak to z kominka :-)
Nie wiem jak oni to zrobili bo wyczuwam także delikatnie mroźny zapach szronu.
Białego wosku z Yankee jeszcze nie odpalałam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz